I tak oto wyjazd pełen przygód dobiega końca. Stwierdzam publicznie, że pogoda dopisała, a z tym czasem bywa ciężko nad naszym polskim morzem. Dziś jednak tereny Mierzei Wiślanej opłakiwały, nawet z piorunami, mój jutrzejszy wyjazd. Ale jak przystało na piękną letnią burze, wzeszło po niej słońce i naszym oczom ukazała się tęcza, a nawet dwie.
|
Siedmiokolorowa przecudowna. |
|
Szaleństwo z przeróbką, ale przynajmniej widać dwie tęcze ;) |
Nie wiem czy lubicie Kinder Niespodzianki, ja je uwielbiam. Dlatego też, gdy dotarły do mnie informacje o wystawie figurek z Kinder Niespodzianek w niedaleko położonej Stegnie, postanowiłam tam pojechać. Oczywiście byłam przekonana, że wystawa będzie liczyć kilkadziesiąt no może trochę ponad 100 sztuk figurek. Jakie było moje zdziwienie, gdy przekroczyłam próg wystawy, a drzwiach przywitała mnie Pani przewodnik i od razu zaczęła swoje opowieści. Ja stałam jak wryta i nie wiedziałam, gdzie podziać oczy. Wystawa była przeogromna, a to były tylko figurki z głównych kolekcji.
Cały zasób figurek należy do jednego mężczyzny, który jest Polakiem, mieszkającym przez 10 miesięcy w Niemczech, a przez dwa w Polsce. Dzięki mieszkaniu za naszą zachodnią granicą kolekcjoner może zdobywać różne dodatki produkowane przez firmę Ferrero. Produkują tam specjalne plansze/ domki dla figurek. Dodatkowo wydają gazety z większymi figurkami takimi, jak Asterix i Obelix, czy też z postaciami z Władcy Pierścienia. Najlepsze jest jednak w tym wszystkim to, że małe kolekcje hipopotamków czy też innych zwierzaków, różnią się drobnymi szczegółami pochodząc z innych krajów np. kolorem kapelusza, leżaka lub innego dodatku. I to są tzw. perełki za które kolekcjonerzy płacą spore sumy.
A teraz kilka ciekawostek:
- pierwsza figurka z Kinder Niespodzianki powstała w 1974 roku, jednak nie zostało udokumentowane, jak wyglądała owa figurka;
- najstarsza figurka w kolekcji naszego rodaka pochodzi z 1978 roku
- aby kolekcja była pełna oprócz figurki należy zachować karteczkę dołączaną do jajka, na której znajduje się zdjęcie całej kolekcji [tak to coś co od razu wyrzucamy];
- najdroższe figurki na tej wystawie kosztowałyokoło 1200 euro [!!];
A oto kilka zdjęć dla zaciekawionych i spragnionych przenieść się w krainę słodkiego dzieciństwa:
|
Pan Kinderek !! |
|
Pełen miszmasz z okazji nadejścia 2000 roku |
|
Nawet szopka znalazła tu swoje miejsce. |
|
Władca Pierścienia w Kinder Niespodziankowej odsłonie. |
|
Gablotki, gablotki, gablotki... |
|
Jeszcze więcej gablotek, po drugiej stronie znajdowało się ich tyle samo ;) |
Hipopotamki wypełnione Kinder Schoco-Bons, których nie można otworzyć, bo stracą wartość kolekcjonerska. Tyle Schoco- Bons się marnuje. Smuteczek.
Moi zwycięscy wystawy Hipopotamy jako postacie z Gwiezdnych Wojen !!
Tak na koniec mam kilka zdjęć dzisiejszego cudownego zachodu słońca, który mnie dziś zaskoczył. Już myślałam, że napisze Wam, iż w tym roku nie doczekałam się pięknego zachodu, a tu proszę na sam koniec. Wymarzone pożegnanie Krynico Morska, mam nadzieję, że zobaczymy się szybciej niż mi się wydaję. Zdjęcia, które za chwilę zobaczycie, są bez żadnej przeróbki, co czasem mi się tu zdarza. Te udało mi się wykonać za pomocą tylko i wyłącznie aparatu.
|
Pocztówkowe !! |
|
Niby nic, a jednak zerka... |
|
Okna urzekły mnie |
Ciemno i ciemniej.
Zachód słońca <3
Enjoy
J.