Tak to był WIELKI POWRÓT. Trwał tylko niecałe 36 godzin. Co to było. Nic. Chwila moment i w domu. A tak serio to dużo za dużo.
No ale cóż można poradzić gdy kierowcy w sumie nie znają trasy i się
gubią, a w Austrii psuje się jakaś mała cześć wycieraczki na którą
czekasz 2 godziny, kolejne 3 naprawiają, a na koniec okazuje się, że
można było inaczej to zrobić. Miło bardzo. Ale nie ma co narzekać. Przynajmniej można było się wyspać. Tylko co jakieś dwie godziny trzeba było się przeciągnąć aby poczuć swój kręgosłup. Ale to też fajne ;)
Szkoda tylko, że tak fajny wyjazd tak szybko się skończył. Tu idealnie pasują słowa jednej z piosenek Anny Jantar "Nic nie może wiecznie trwać". Jednak w głowie pozostaną wspomnienia, wrażenia i widoki. A takie widoki to tylko w Alpach. Stoisz na górze i czujesz, że możesz wszystko. O tak po prostu. Zapominasz o codzienności, szarości i całej reszcie. Wspaniałe uczucie. Dodatkowo nagle jedziesz w dół i to całkiem szybko ;) Hamujesz, a taki piękny śnieg wzbija się do góry. Polecam każdemu, kto ma okazję niech jedzie i poczuje to co ja.
Także tyle w temacie alpejskich wzgórz Risoul. Mam nadzieję, że
zobaczymy się za niedługo. Czas wracać w tą codzienność, która w sumie
nie będzie może aż tak codzienna. Wystarczy tylko się postarać.
Dla zaciekawionych jeszcze kilka zdjęć.
|
kamuflaż to podstawa !! |
|
|
lubię graffiti |
|
aby łatwiej trafić są drogowskazy ;) |
|
parking ;D |
|
bo po co komu kurtka ;)
if You know what i mean |
|
barmańsko !! |
|
taras widokowy |
|
<3 |
|
tak się bawiliśmy ;) |
|
|
a było tak !! |
|
tak niektórzy skakali ;) |
Teraz pozdrawiam Was ciepło.
Enjoy
J.