czwartek, 31 maja 2012

Małe zwycięstwo !!

Tak! Tak! Tak! Udało się. Zwyciężyłam z moją zmorą, która spędzał mi sen z powiek. Optyko zgiń, przepadnij !! Szczęście rozpiera mnie dziś przeogromnie. W nagrodę kupiłam sobie "Kinder Niespodziankę", która zniknęła szybciej niż się pojawiła. Na szczęście pozostał z nami ktoś z tej Niespodzianki. A dokładnie nosorożec, którego razem z D. postanowiłyśmy nazwać Feliks vel Felek. Także od dziś mieszkamy sobie tutaj w białostockim mieszkanku we troje. Mam nadzieję, że nie spowoduje to wzrostu opłat.

Dla niedowiarków zdjęcie:

Feliks w czasie dzisiejszego karmienia ;)





Oprócz małych sukcesów są też małe nowości. Dokładniej mówiąc chodzi mi tu o nową piosenkę Moniki Brodki - VARSOVIE. Wczoraj ją po raz pierwszy usłyszałam i zobaczyłam teledysk. Jak dla mnie kolejne cudeńko tej młodej wokalistki. Uwielbiam ją i dalej będę uwielbiać. Dla chętnych nowych wrażeń muzycznych wspomniana piosenka.


A jutro wszystkim Dzieciom i tym małym, i tym dużym, życzę bardzo pięknego, wesołego dnia. Dnia pełnego kolorów, uśmiechów i szczęścia. I pamiętajcie zawsze będziemy dziećmi dla naszych Rodziców, dlatego cieszmy się naszym jutrzejszym świętem.

Enjoy

J.

wtorek, 29 maja 2012

Deszczowy Białystok

Tak jak w tytule, pogoda nam się zepsuła. I to zepsuła się w najgorszym możliwym momencie. Kulturalnie, tak jak od kilku dni, chciałam zażyć sobie przyjemnego biegania. Wszystko było by w porządku, gdyby w drodze powrotnej nie spotkał mnie deszcz. Ale patrząc na to z uśmiechem, było fantastycznie. Prawie pod mym blokiem wypadł mi odtwarzacz z kieszeni, ale na szczęście czujni Panowie przesiadujący pod osiedlowym sklepem to zauważyli [ja oczywiście też bo w słuchawkach straciłam wszelkie dźwięki]. Usłyszałam w swym kierunku takie oto okrzyki: 
Pan 1: "Dziewczyno, dziewczyno telefon Ci wypadł !!"
Pan 2: "To nie telefon to GPS"
Także nie ma co się martwić nigdy się nie zgubię, bo biegam z GPS-em. :)

Koniec tego dobrego czas wracać do nauki, bo egzaminy się same nie napiszą, a czasu coraz mniej.

Tak na zakończenie coś miłego. Piosenka zespołu Łąki Łan, który gościł na Białostockich Juwenaliach 25.05.2012. Mi podoba się tak bardzo, że jak tylko się skończy to włączam replay. Miłego słuchania.


Enjoy 

J.

sobota, 26 maja 2012

Wszyskiego po trochu

Dziś mamy bardzo wyjątkowy dzień. Święto dla najwspanialszych osób w naszym życiu, tych które przez 9 miesięcy nosiły nas pod swoim sercami, tych które wytrzymywały z nami kiedy inni już nie mogli. Tak jest właśnie dziś jest "Dzień Matki" choć ja wolę określenie "Dzień Mamy". Mam nadzieję, że złożyliście swym rodzicielkom życzenia. Ja swoją po prostu zaskoczyłam wizytą, której w ogóle miało nie być.
Mamo !! Dziękuję !!

Wspominałam ostatnio o mym lenistwie. Tak, to właśnie przez to lenistwo nie napisałam o fantastycznej wyprawie do Filharmonii Białostockiej. Oczywiście wybrałam się tam w doborowym towarzystwie, które serdecznie z tego otóż miejsca pozdrawiam. Okazja do takiego wyjścia była nie byle jaka. Otóż Chór Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku obchodził 60 - lecie i z tego właśnie powodu odbył się Koncert Jubileuszowy. Mi osobiście podobało się bardzo. Dla zainteresowanych umieszczam film z tego koncertu.


Tyle na dziś miłego słuchania ;)

Enjoy

J.

środa, 23 maja 2012

Owocowo

Moje lenistwo nie zna granic. O kilku dni zbierałam się do napisania jakiegoś sensownego postu i nic. 

Dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie o 7.15. Choć mój organizm ledwo funkcjonował o tej porze, to udało mi się załatwić kilka spraw i kupić pierwsze w tym roku truskawki.
Nie mogłam zostawić pysznych truskawek samym sobie w miseczce, dlatego zaszalałam o pranku. Pokroiłam truskaweczki, banany i kiwi, dodałam płatki śniadaniowe, wrzuciłam to wszystko do szklanek i polałam jogurtem naturalnym. Pyszności !! Taki deser, o godzinie 9 rano, po prostu rozpływał się w ustach.

Aby nie być gołosłowną, dodaje dowody mej pracy:
Kolorowo - owocowo

Efekt końcowy
Enjoy

J.

poniedziałek, 14 maja 2012

Nie lubię poniedziałków

Jest tak jak w tytule postu. Nie lubię poniedziałków. One zawsze przychodzą zbyt szybko i ja nigdy nie jestem do nich w 100% przygotowana. I dzisiaj też tak było. Ale jak mówią: "Co było minęło." !

A teraz odchodząc od tematu niefajnych poniedziałków. Wraz z moją Współlokatorką mamy taki wspólny mały rytuał oglądania gazetek podrzuconych nam do skrzynki. To znaczy ona najczęściej je przegląda, a ja dowiaduje się o bardziej ciekawych ofertach. I tak oto, któregoś pięknego dnia znalazłyśmy w jednej takowej gazetce reklamę nowego piwa, które nas zaintrygowało.A dokładnie było to piwo "Lech  - Shandy". Niestety żadna z  nas nie miała ochoty wybrać się na wyprawę do sklepu, dlatego próba przetestowania nie powiodła się. 
Aż do dzisiaj, kiedy to po ciężkim uczelnianym dniu wybrałam się do sklepu i idąc za swoją kobiecą intuicją, sięgnęłam po dwa wyżej wymienione piwa. 

Po domowej konsumpcji  możemy stwierdzić:
D: "Smaczne! Idealne na babskie wieczory."
J: "Nie czuć goryczki czuć lemoniadę. Jestem na tak!"

Tyle zostało po naszym testowaniu. :)


A tak na zakończenie, dzisiejszy ostatni białostocki promyk Słońca :)


Enjoy

J.

środa, 9 maja 2012

Długa przerwa

Tak jakoś wciągnął mnie w swoje sidła weekend majowy. Pogoda na szczęście dopisała, co oczywiście uniemożliwiło jakąkolwiek naukę. :) Zamiast tego był czas na grillowanie i miłe spotkania z przyjaciółmi. 
Teraz niestety musiałam powrócić do realistycznego świata studenckiego, a że mamy maj to na pewno nie będzie to leniwy okres. Na razie nie ma się czym przejmować. Cieszmy się Słońcem i pięknymi majowymi dniami.

Na koniec coś co chodzi za mną dobre kilka dni.


I coś co usłyszałam dziś pierwszy raz dzięki uprzejmości mej współlokatorki :)


Oba utwory polecam serdecznie.
Enjoy

J.