piątek, 25 lipca 2014

Goodbye America

Cały miesiąc minął jak to mówią "jak z bicza strzelił". Jak zwykle za szybko. Pożegnałyśmy kraj wielkich samochodów, dużych zakupów i dużych promocji. Kraj uprzejmości i uśmiechu. Miejsce w którym rzadko widuje się na ulicy koty ale za to króliczki miniaturki i wiewiórki są udomowione i biegają jak szalone po trawnikach.
Wydaje mi się, że w każdej z nas (mówię tu o Was A. i M. oraz o sobie) zaszły zmiany. Dorosłyśmy. Zacieśniłyśmy więzi. Po każdym takim dłuższym wyjeździe zawsze zastanawiam się jak mnie zmienił. I ten trochę namieszał w mojej głowie. Delikatnie mówiąc zrobił rewolucje jakiej dawno nie było i w sumie bardzo dobrze.
M i P dziękujemy za wszystko. Widzimy się niedługo.
Czy wrócimy tu jeszcze ?? Mam nadzieję, że tak. Czy Ameryka przyjedzie do nas ?? Taką nadzieję, też mamy. Będziemy wyczekiwać ;)
Na koniec takie chyba podsumowanie


Fasolko - nerko - chmurka.


Na ostatni wieczór. Kolejne cele podróży są.


103 piętro. Taaak wysoko było.




Były też domowej roboty placki ziemniaczane ;)


Witam Panie Disney




Wymarzony gabinet <3




Omnomnom <3


To co księżniczki lubią najbardziej :) 
To była wyprawa do raju na ziemi.



Takie my trzy przed wyprawą na Country .



Five Guys - i wszystko na oleju z orzeszków ziemnych.


 

Pozdrawiamy z Monachium. Widzimy się za jakieś 2 godziny w rodzinnym Kraju :)

Enjoy

J.


czwartek, 24 lipca 2014

Takie kwiatki

Ostatnie dni za Wielką Kałużą okazały się "amazing". Botanic Garden to tylko niewielka część tego "amazing". Było pięknie, kolorowo i kwiatowo.
A teraz kilka zdjęć aby te gorące lato zawitało także u Was ;)



Full romantica !!





Pomidorki w powietrzu ;)



      


          



Małe czy duże. Takie drzewko bonsai,




      

Taki japoński zakątek.


Takie jakby polskie.:)






            

Takie motyle. A ile trzeba było się nabiegać aby je uwiecznić ;)






Niebieski uciekinier.



Tak się świetnie bawiliśmy w tym ogrodzie. A słońce grzało jak szalone.



Enjoy

J.