Warszawy ciąg dalszy. Pogoda dziś była pod dużym znakiem zapytania. Trochę pochmurnie i deszczowo, za ciepło też nie było momentami. Ale to nie przeszkodziło nam w odwiedzeniu ZOO. Można wymieniać bez końca co widziałyśmy. Ale po co wymieniać jak można to pokazać. Ogólnie wszystkie zwierzęta były na pełnym "chiloucie". Zdjęć sporo także zapraszam. A jak się skończy ten wieczór przekonamy się później :)
Kończy się kwiecień, zaczyna się kwietniówko - majówka. To dobry moment na chwilę wyjazdu. I na szczęście udało mi się wyrwać z tej codzienności i razem z mymi dziewczętami odwiedzić naszą A w stolicy kraju ;) Przy okazji udało mi się spotkać z O i V, z którymi spędziłam wczorajsze popołudnie. Dziękuję za tyle atrakcji. Wieczorem, a wręcz nawet wczesną nocą udałyśmy się nad Wisłę. Most Poniatowskiego był naszym odniesieniem. Zauważyłam że plaża i zarówno bulwary po drugiej stronie odpowiadają naszym białostockim murkom PB. Nie podoba mi się ttlko fakt śmieci, które co chwila lądowały w Wiśle, ale nic na to nie poradzę. Klimat był charakterystyczny i fajny. Po tak owocnym dniu i nocy czas na kolejny owocny dzień :) Pozdrawiam Was z balkonu na Stokłosach, na którym powstaje ten oto wpis
Ostatnio jakoś tak czas mi szybko płynie. Choć miałam dwa poprzednie
tygodnie super ciężkie i super zabiegane, to i tak jakoś szybko minęły.
Pogoda
dopisuje także śmigam zieloną strzałą przez Białystok. Coraz więcej się
dzieję. Ostatnio udało mi się załapać na końcówkę MOTOSERCA. Fajna
akcja związana z otwarciem sezonu motocyklowego a przy okazji można było
oddać krew. Także zarówno dobra zabawa jak i pomocny gest.
lubimy detale
starszy model ale kolor odpowiedni
coś dla mniejszych miłośników
kolega mego roweru :)
Trochę się obijałam z tym postem. Powstawał on całe trzy dni, ale to tylko efekty mego lenistwa. wybaczcie. Na koniec jeszcze zdjęcie mego roweru z pod Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Myślę że w weekend powstanie coś ciekawego, jakiś post może dwa mała relacja z przyjacielskiej wyprawy :)
I taki jeszcze jeden mały news :) Od kilku dni można mnie znaleźć na Instagramie. Jak ktoś posiada to zapraszam do obserwowania i lajkowania. Tam zapewne częściej będą pojawiać się jakieś zdjęcia szukajcie mnie jako "memylittleworld":)
Dziś po raz drugi ale tak już krótko. Nie lubimy pożegnań. Nikt nie lubi, za to lubimy się witać. Każdy lubi. Dziś była pożegnalna kawa i ciastko. Kawa wypita w szaro-burym dziś Białymstoku. Ciastko zjedzone w podróży. Oby dostarczyło dużo cukru. ;)
Fajny niewyraźny guzik. Model nie mógł ustać chwili ;)